I cóż, że o Szwecji – recenzja

Opublikowany 1 komentarz

Książka „I cóż, że o Szwecji” pojawiła na półkach polskich księgarni pojawiła się na początku marca i bardzo szybko zawładnęła sercami czytelników. Moim na pewno! Jestem przekonana, że Wam też się spodoba.

Na polskim rynku wydawniczym każdego roku pojawia się mnóstwo książek traktujących o innych krajach, kontynentach, ich kulturze itd. Niektóre z nich są nadzwyczaj ciekawe i czyta się je właściwie jednym tchem. Bywają niestety także pozycje nudne i mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. „I cóż, że o Szwecji” zalicza się na szczęście do pierwszej grupy. Tę opowieść o Szwecji czyta się z dużym zainteresowaniem i równie chętnie się ją ogląda. Jest przepięknie wydana. Jeśli lubicie skandynawskie krajobrazu, będziecie zachwyceni.

Autorka

Natalia Kołaczek – autorka  „I cóż, że o Szwecji” doskonale wie o czym pisze. Jest tłumaczką, skandynawistką, lektorką języka szwedzkiego i przede wszystkim jest po uszy zakochana w Szwecji. Prowadzi także bloga Szwecjoblog Miałyśmy okazję poznać się podczas rejsu z Unity Line do Kopenhagi. Natalia to przesympatyczna osoba, z którą można długimi godzinami można rozprawiać  na temat Północy Europy. Kiedy dowiedziałam się, że na półki wkrótce trafi jej książka, byłam pewna, że będzie świetna.

„I cóż, że o Szwecji” z humorem

„I cóż, że o Szwecji” to napisana z humorem i dystansem opowieść o kraju pełnym kontrastów, który nadal dla nas, Polaków jest  krainą nie jest jeszcze do końca odkryty. Poznacie tamtejsze zwyczaje, kulturę, cechy charakterystyczne mieszkańców i ich  tradycje. Dowiecie się, czy Szwedzi rzeczywiście są małomówni, czy przestrzegają przepisów ruchu drogowego i czy ich życie wygląda dokładnie tak, jak w „Dzieciach z Bullerbyn”.

To lektura obowiązkowa zarówno dla osób, które interesują się Szwecją, jak i tych, którzy nie mają o tym kraju zielonego pojęcia. Natalia zabierze Was w niezwykłą podróż i humorem opowie o ciekawostkach i anegdotach związanych z jej pobytami w Szwecji.

Sięgnijcie po „I cóż, że ze Szwecji” i zaglądajcie na Szwecjoblog. Na pewno będziecie zachwyceni!

 

Related content