Od długiego czasu z ogromnym zaciekawieniem śledziłam poczynania Make life easier, a część kulinarna bloga prowadzona przez Zosię od zawsze była moją ulubioną jego częścią. Od kiedy odkryłam Make cooking easier zaglądam tam regularnie. Ubóstwiam sposób prezentacji dań serwowanych przez Zosię. Zdjęcia są naprawdę przepiękne i idealnie wpasowują się w moją estetykę.
Kilka dni temu w moje ręce trafiła pierwsza książka kucharska Zosi „Make Cooking Easier” będąca zbiorem najlepszych przepisów i zdjęć prezentowanych na blogu od początku jego istnienia. Jestem absolutnie oczarowana sposobem w jaki ta książka została wydana! W ostatnim roku na polskim rynku wydawniczym pojawiło się mnóstwo nowych książek kucharskich. Wydawali je profesjonalni kucharze, blogerzy, jak również celebry ci, którzy tak naprawdę z gotowaniem nie mają za wiele wspólnego. W ich przypadku niestety dało się zauważyć, że nie uczestniczyli w procesie tworzenia własnych książek. Z Make Cooking Easier jest zupełnie inaczej. Osoby, który na co dzień śledzą bloga Zosi zapewne zdążyli się zorientować, że zarówno zdjęcia jak i przepisy prezentowane w książce zostały przez Zosię od początku do końca stworzone!
„Make Cooing Easier” to zbiór przepisów podzielonych na cztery pory roku, tak aby czytelnicy zainspirowani pomysłami Zosi mogli przygotować konkretne dania przy wykorzystaniu sezonowych produktów. W książce znajdziecie przepisy na: śniadania, dania główne, czy też przepyszne desery. Prezentacja dań jest niesamowita i naprawdę zachęca do gotowania. Zosia do swoich fotografii wykorzystuje zawsze przepiękną zastawę, w tym także na przykład unikatowe sztućce, które w sklepach są właściwie niedostępne. Same przepisy są stosunkowo proste do wykonania i myślę, że przy odrobinie skupienia nawet początkujący amator jest je w stanie przygotować. Chociażby ze względu na sposób wydania i dobór przepisów naprawdę warto mieć to wydawnictwo w swoim domu!
W zeszłym roku miałam okazję osobiście poznać Zosię i poznać historię powstania jej bloga. Bardzo miło wspominam tamto spotkanie. Zosia jest przesympatyczną osobą i życzę jej samym sukcesów w prowadzeniu bloga 🙂