Targi Książki w Krakowie to jedno z najważniejszych wydarzeń związanych z czytelnictwem w naszym kraju. Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w tego typu eventach, ale jedno wiem na pewno – rozmach z jakim tegoroczna impreza została przygotowana, zrobił na mnie ogromne wrażenie.
fot. Księgarnie Matras
W tym roku po raz pierwszy pojawiłam się na Targach Książki w roli prowadzącej spotkania w sekcji Księgarni Matras. Idea tych spotkań opiera się na genialnej akcji „CzytaMy”, która angażuje znanych ludzi ze świata kultury do czytania fragmentów ich ulubionych książek, ale także do dzielenia się wspomnieniami i emocjami związanymi z czytaniem. W czwartek i piątek przeprowadziłam wywiady z Pauliną Holtz, Hanna Bieluszko, Tomaszem Schimsheinerem, Ewą Styś (Fundacja Spełnionych Marzeń) oraz Sonią Bohosiewcz. Wszystkie rozmowy były bardzo inspirujące i pokazujące w jak dużym stopniu książki mogą wpłynąć na nasze życie i jak bardzo kształtują charakter człowieka.
Zobacz także –Kraków na jeden dzień!
Ogromne wrażenie zrobiła na mnie rozmowa z Ewą, która na co dzień pracuje w fundacji, zajmującej się szerzeniem uśmiechu wśród dzieci znajdujących się na oddziałach onkologicznych. Z kolei Sonia Bohosiewcz powaliła wszystkich interpretacją fragmentów książek. Ta kobieta to istny wulkan pozytywnej energii!
Choć nie miałam zbyt wiele czasu na skrupulatne zwiedzanie Targów, nie mogłam odmówić sobie przyjemności odwiedzenia stanowisk moich ulubionych wydawców. Pojawiłam się przede wszystkim w strefie wydawnictwa Kojro, które publikuje na polskim rynku książki fińskich autorów. Książki przetłumaczone przez Panią Bożenę Kojro czytam właściwie jednym tchem. Piasek Sarasvati recenzja. Zajrzałam także na stanowisko Naszej Księgarni, która przepięknie wydaje literaturę dziecięcą. Hale Expo opuściłam ze stosem nowych książek (nie mogłam przez nie domknąć walizki!). Spodziewajcie się kolejnych recenzji 🙂
Stanowisko wydawnictwa Kojro
Targi Książki były idealną okazją do spędzenia czasu w klimatycznym Krakowie. Ależ ja uwielbiam to miasto! Mój hotel znajdował się zaledwie 20 metrów od Sukiennic, więc możecie sobie wyobrazić jak bez skrępowania mogłam spędzać dłuuugie godziny na Starym Rynku. O tym jak Kraków prezentuje się jesienią przeczytacie w kolejnym poście 🙂
Miłego wieczoru!