W ostatnim czasie testowałam kilka kosmetycznych nowości! Które z nich najbardziej przypały mi do gustu? Oto mój subiektywny ranking!
Cera sucha jest wymagająca. Jeśli do tego jest jeszcze wrażliwa, problem z doborem odpowiednich kosmetyków jest gwarantowany! Sama przekonałam się o tym na własnej skórze. Wiem, że znalezienie serii idealnej niemal graniczy z cudem. Na całe szczęście naprzeciw wychodzą polskie firmy, które w swojej ofercie mają mnóstwo ciekawych propozycji. W ostatnim czasie przetestowałam kilka marek polskich i nie tylko i oto moje wnioski!
Ziaja – seria nawadniająca
Podczas wakacyjnych podróży testowałam serię nawadniającą od firmy Ziaja. Wśród nich była pianka do mycia twarzy, mgiełka,a także krem z filtrem. Te produkty świetnie sprawdziły się podczas upalnych dni. O tym jak wpłynęły na moją cerę zobaczycie w filmie:
Uzdrovisko
Produkty polskiej marki Uzdrovisko przetestowałam podczas jednej z moich podróży. Wszystko zaczęło się od próbki kremu z rokitnikiem. Miałam go w swojej kosmetyczce i kiedy moja skóra była w fatalnej kondycji, wykorzystałam go do ratowania sytuacji. Wtedy właśnie zakochałam się po uszy w jego działaniu. A ten zapach? Coś wspaniałego. Po wypróbowaniu kremu zakupiłam kolejne produkty z Uzdroviska. Takim właśnie sposobem do mojej kolekcji trafiła pianka, a tonik, do którego nie potrzebujecie wacików, a także krem pod oczy. „Krem na piękne oczy” jest genialny. Marka poza tym, że wykorzystuje do tworzenia kosmetyków niemal wyłącznie składniki naturalne, to dba także o środowisko. Na opakowaniach znajduje się także instrukcja do segregacji opakowań po zużyciu <3
Coś dla ciała
Balsam firmy Samarite ma mnóstwo zastosowań. Możecie go używać, gdy usta są przesuszone, ale kapitalnie sprawdzi się jako kosmetyk nawilżający na inne części ciała (łokcie itd). Ja mam go po prostu zawsze w kosmetyczce i używam w zależności od potrzeb skóry. Kobiety, które borykają się z problemem rozstępów koniecznie powinny zajrzeć na stronę beautymamasense.pl/co-jest-dobre-na-rozstepy-w-ciazy/.
Miya
Firmę Miya znam od długiego już czasu i bardzo lubię ich konsystencję. Zapachy też są kapitalne. Jakiś czas temu w moje ręce trafił krem „Call me later”. W jego składzie jest masło shea, olejek jojoba, witamina E i prowitamina B5. Co powoduje, że krem ma właściwości regenerujące i świetnie nawilża. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych kosmetyków nawilżających!
