Maj był dla mnie bardzo aktywnym miesiącem. Nieustannie się poruszałam, przemieszczałam i właściwie nie rozpakowywałam swojej walizki. Jak się więc domyślacie byłam przeogromnie szczęśliwa. Udało mi się naładować akmulatory na kolejne fascynujące wyprawy. Zanim wyjadę w kolejną podróż, zerknijcie na zdjęcia z maja.
W ubiegłym miesiącu całkowicie niespodziewanie dotarłam na Ukrainę. Przyznaję, że ten kraj nigdy jakoś specjalnie mnie nie fascynował (może poza Czarnobylem), ale na szczęście po tegorocznej wyprawie totalnie zmieniłam zdanie i nie mogę się już doczekać kolejnej wycieczki. Ukraina jest niesamowitym miejscem pod każdym względem.
Zdecydowanie różni się od Polski i bardzo dobrze! Po przekroczeniu granicy nie dało się nie zauważyć jakości tamtejszych dróg, architektury, samochodów z ubiegłego wieku i bardzo niskich cen.
Wiele osób przestrzegało mnie przed tą podróżą ze względu na konflikt toczący się w rejonie Doniecka. Na szczęście w zachodniej części kraju jest on zupełnie nieodczuwalny, a Ukraina jest naprawdę bezpieczna.
Podczas wyprawy udało mi się zobaczyć mnóstwo fascynujących miejsc, do niektórych z nich na pewno będę chciała wrócić! Zobaczyłam między innymi Zamek w Chocimiu,
Twierdzę w Kamieńcu Podolskim, Czortków, Czerwonogrów, Czerniowice, płynęłam statkiem po Dniestrze, odwiedziłam malowniczo położony skalny monastyr w Bakocie i dotarłam do przepięknego Lwowa, w którym zakochałam się od pierwszego wrażenia.
Wiele osób mówiło mi, że to miasto architekturą przypomina Kraków i że w zasadzie Lwów jest typowo polskim miastem. Nie sposób nie zgodzić się z tym, że we Lwowie przebywa mnóstwo Polaków i większość mieszkańców komunikuje się także w naszym języku.
Bez problemu zrobimy zakupy w tamtejszych sklepach, czy wymienimy pieniądze w kantorze. Śladów naszej historii jest bardzo wiele. Wystarczy wymienić pomnik Adama Mickiewicza w samym sercu miasta, czy Cmentarz Orląt Lwowskich.
Język polski usłyszycie właściwie na każdej ulicy tego miasta. Jednak co do porównania z Krakowem nie mogę się zgodzić, Lwów jest od naszej dawnej stolicy dużo ładniejszy i ma zupełnie inny klimat.
Jest urokliwy, pełen kontrastów. Choć nie jest jeszcze tak turystycznie rozwinięty jak Kraków i nie aż tak nowoczesny, jednak właśnie to dodatkowo dodaje mu uroku.
Na tamtejszych ulicach znajdziecie mnóstwo targów ze starociami, ulicznych sprzedawców, czy chociażby starszych mężczyzn grających w grupach w szachy.
O najciekawszych zakątkach Lwowa i zachodniej Ukrainy będę jeszcze wspominała na blogu. Już dzisiaj możecie znaleźć relacje ze zwiedzania Zamku w Chocimiu i Zamku w Kamieńcu Podolskim .
Poza wyprawą na Ukrainę w maju udało mi się dotrzeć także nad nasze magiczne morze. Jak zwykle skierowałam się w stronę Trójmiasta. Odwiedziłam Gdańsk i Gdynię.
W najbliższym czasie planuję zwiedzić niesamowite Muzeum II Wojny Światowej i Muzeum Miasta Gdyni. Mam nadzieję, że w czerwcu uda mi się zdobyć Rysy.