W ostatnim tygodniu nie miałam możliwości zaglądania na bloga tak często jak bym tego chciała. Natłok obowiązków i małe problemy zdrowotne sprawiły, że nie nie publikowałam zbyt wielu postów. W ostatnich dniach działo sie naprawdę mnóstwo ciekawych rzeczy, dlatego postanowiłam przygotować dla was małe podsumowanie.
Wiosna powoli zaczyna budzić się do życia. Termometry za oknami wskazują coraz wyże temperatury, słońce od kilku dni rozpieszcza nas wszechobecnymi promieniami, a my jesteśmy pełni energii. Jak przyjemnie wstać kiedy za oknem zamiast ciemności rozpościera się widok wschodzącego słońca. Mnie pogoda za oknem mobilizuje do działania i wszelkich aktywności.
Czas na wprowadzenie małych zmian na blogu. Zdecydowałam, że pod koniec każdego miesiąca będę prezentowała wam najciekawsze fotografie, które udało mi się zrobić zarówno w trakcie mojej pracy, jak w czasie innych zajęć.
Książek i poradników na temat biegania jest mnóstwo. Większość z nich mówi o tym samym, jak biegać, jak się rozciągać, czego unikać i co w bieganiu jest najważniejsze. Szczerze? Do przeczytania wielu z nich przygotowywałam się z ogromnym entuzjazmem, jednak bardzo szybko okazywało się, że mój entuzjazm do czytania, a tym bardziej do biegania mijał wraz z przewracaniem kolejnych stron. Jaka może być tego przyczyna? Najwyraźniej to, że w tych wszystkich książkach i poradnikach czegoś brakowało. Moim zdaniem entuzjazmu i takiego zwyczajnego ludzkiego podejścia. Bieganie to przecież także mierzenie się z własnymi słabościami, cieżkie momenty, a nawet najzwyczajniejsze w świecie kolki, które sprawiają, że nie możemy oddychać. Jakiś czas temu w moje ręce trafiłą książka „I jak tu nie biegać!” napisana przez Beatę Sadowską, która sprawiła, że znów zakochałam się w bieganiu bez pamięci.
Zima zbliża się wielkimi krokami. Temperatura na zewnątrz jest coraz niższa, słońca na niebie coraz mniej, większości z nas brakuje pozytywnej energii do życia. To wersja pesymistycza, ale ja jako wieczna optymistka dam Wam kilka przykładów na to, że ten zimowy czas można spędzić naprawdę bardzo aktywnie, a zarazem przyjemnie.
Wykorzystując ostatnie chwile urlopu postanowiłam wybrać się na wycieczkę rowerową. Odwiedziłam moje ukochane miejsca, do których zawsze bardzo chętnie wracam. Nie zastaniecie tam ani tłumu ludzi ani zgiełku miasta. To miejsca, w których można naprawdę odpocząć. W trakcie mojej wycieczki chciałam sprawdzić czy lato zostawiło po sobie jeszcze jakiekolwiek oznaki….
Dziś zgodnie z obietnicą chciałabym pokazać wam moją fotorelację z koncertu Lata Zet i Dwójki w Zabrzu.
Po krótkiej nieobecności związanej z wakacyjnym wyjazdem powracam do przygotowywania postów na stronę. Obiecuję, że będe jeszcze bardziej aktywna! Już wkrótce będziecie mogli przeczytać moją relację z pobytu w stolicy Finlandii, opis bardzo przyjemniej karczmy w stolicy polskich Tatr, a także recenzje płyt i książek. Zapraszam seredcznie do zaglądania komentowania 🙂
A wy jak spędzacie swoje wakacje? 🙂
Każdy kto choć raz wybrał się na wycieczkę w Tatry doskonale wie, że odpowiednie obuwie na górskie wyprawy to absolutna podstawa. Buty nieprzystosowane do chodzenia po najwyższych polskich szczytach mogą doprowadzić do przykrych wypadków. Większość turystów kompletnie się nad tym nie zastanawia i wyrusza na górskie szlaki w butach przeróżnego rodzaju. Chyba nikogo dziś nie dziwi fakt, iż śmigłowiec TOPRu każdego dnia lata do przynajmniej kilku wypadków spowodowanych ludzką głupotą.
Pomysł na stworzenie własnej strony internetowej powstał w mojej głowie jakiś czas temu. Od ponad 7 lat współtworzę polską stronę zespołu Sunrise Avenue, dwa lata temu powstał mój blog na temat Skandynawii. Wydawać by się mogło, że dwa miejsca, w których mogłam pisać o rzeczach, które mnie pasjonują powinny być dla mnie zupełnie wystarczające. Jak się jednak okazało wcale tak nie jest. W moim życiu jedna pasja doprowadza do narodzin kolejnej.
